Żurek, ogórki kiszone i duże ilości kapusty. Te elementy polskiej kuchni kojarzy właściwie każdy. W tym cudzoziemcy. Już nie każdy jest jednak w stanie wskazać ciasto – tradycyjne wypieki i desery znad Wisły.
Dzisiaj przedstawiamy pięć słodkości, które od lat (lub w niektórych wypadkach wieków) podbijają serca naszych rodaków.
Makowiec
Wielu obcokrajowców to ciasto może przyprawiać o spore zdziwienie. Bo w końcu jego głównym składnik ma właściwości narkotyczne.
W Polsce (i innych krajach Europy Środkowo Wschodniej) nikt się jednak nie wydaje tym przejmować. Makowiec jest deserem tradycyjnie przygotowywanym na dwa z najważniejszych świąt – Boże Narodzenie i Wielkanoc.
Wiele wskazuje jednak, że jego tradycja sięga jeszcze czasów przedchrześcijańskich. Kołaczami z makiem zajadali się prasłowianie. Uwielbiali je stylizujący się na sarmatów szlachcice renesansu. Ciasto spopularyzowało się po drugiej wojnie światowej i wykształciło odrębne warianty właściwie w każdym regionie kraju.
Mazurek
Zdawałoby się, że nie ma bardziej polskiego ciasta niż mazurek. Jego nazwa jednoznacznie kojarzy się z tańcami ludowymi i naszym hymnem narodowym. Najprawdopodobniej pochodzi ono jednak z Turcji.
Trzeba pamiętać, że jeszcze w siedemnastym wieku Imperium Osmańskie graniczyło z Rzeczpospolitą. Tradycje kulinarne mogły przepływać i mieszać się dosyć swobodnie.
Pierwotnie na naszych ziemiach mazurki były wyrabiane jako forma nagrody za zakończenie postu. Dzisiaj kojarzą się jednoznacznie z daniami wielkanocnymi. W ich słodyczy i przepisie znawcy w dalszym ciągu dostrzegą jednak wpływy kultury orientu.
Sękacz
Co ciekawe, sękacz w obecnych czasach może być na naszych ziemiach o wiele bardziej rozpoznawalny w wariancie węgierskim. Budki sprzedające kurtoskalacs pojawiają się bowiem w większych miastach oraz na wszelkiego rodzaju jarmarkach.
Sękacz posiada swoją tradycję w Niemczech, na wschodzie naszego kraju oraz na Kaszubach. Istnieje wszelka szansa, że został przejęty z kultury Jadźwingów.
Ciasto w smaku jest dosyć mało skomplikowane. Niezapomniane wrażenie za to pozostawia jego wygląd. Placki są wypiekane na specjalnych rusztach, dzięki czemu mają swój charakterystyczny, kulisty kształt. Wiele polskich odmian kołacza posiada też niezwykle charakterystyczne, inspirowane naturą wypustki.
Kołacz
Kolejny wypiek, który ma charakter prasłowiański. Często pojawia się w mitach, legendach i wierzeniach. Można nazwać go drożdżówką o charakterze sakralnym. To właśnie kołacz nasi odlegli przodkowie zostawiali w podarku duchom zmarłych. Obecni zwolennicy rodzimowierstwa również praktykują tę tradycję. Leżące na ziemi kołacze można zobaczyć na przykład na kopcu Krakusa (oczywiście w Krakowie).
Kołacze są dosyć prostymi wypiekami. Mają formę słodkich placków, bułek bądź bochenków. W wersji premium mogą być też nadziewane bądź pokryte serem.
Wuzetka
Tak zwana nowa, świecka tradycja kulinarna. Wuzetka pojawiła się w PRLu i szybko została jednym z symboli socjalistycznego luksusu. Legenda głosi, że pierwotnie nazywała się ona nieszczególnie odkrywczo – „Wypiek z kremem”. Z czasem miał z tego powstać skrótowiec WZK, który ostatecznie zaczęto czytać w dzisiejszej formie.
0 komentarzy